piątek, 6 grudnia 2013

Nasza zima zła

Oj zła i to bardzo. Chce z wielkim hukiem zastąpić jesień, ale coś nie może się zdecydować. Jak na kobietę przystało zdanie zmienia jej się średnio co godzinę. A w nocy i przez cały dzień to już w ogóle pokazała na co ją stać. Błyskało się, grzmiało, wszystko w powietrzu latało, a nawet włączyły się alarmy w samochodach. Rano lepiej nie było, idąc robiłam jeden krok w przód, dwa w tył i kilka razy by mnie zmiotło z chodnika. Ale dzielnie walczyłam i się nie dałam.

Rozpoczął się grudzień ( jakby ktoś nie wiedział ;P) - miesiąc kupowania prezentów. W galeriach handlowych czuć magię świąt - choinki, światełka i Last Christmas w tle. Ja podatna ta takie bajery, nawet jako dziecko, nigdy nie byłam, ale wyjątkowo i mi udzieliła się atmosfera i zachciało mi się poszukać jakichś prezentów dla rodziny. Chęci są tylko pomysłu brak. Ale może uda mi się coś wymyślić. Za to dziś sobie sprawiłam prezent w ramach Mikołajek i kupiłam czapkę na którą polowałam już jakiś czas. Zakupy, nawet niewielkie, jednak potrafią poprawić humor :D.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz