czwartek, 4 grudnia 2014

Wielki come back?

Od czego by tu zacząć? Troszkę się tu zakurzyło i czas zrobić przedświąteczne porządki. PRZEDŚWIĄTECZNE!! Pół roku mnie tu nie było - nawet nie wiem kiedy to zleciało. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie i nie wiem też czy za długo tu pozostanę, ale nie mogłam zostawić  bloga tak "w pół słowa".
Pierwszy rok zakończyłam bez żadnej poprawki, egzaminy zdałam, można powiedzieć, śpiewająco. Pierwszy miesiąc wakacji upłynął mi na praktykach, na których opanowałam wyciąganie i wkładanie kart pacjentów oraz układanie ich alfabetycznie. Potem wróciłam do domu i kolejne dwa miesiące obijałam się, że aż wstyd :D
No i nadszedł październik, trzeba było wracać do Warszawy. Mieszane miałam uczucia. Z jednej strony wiedziałam co mnie czeka i to mnie uspokajało, ale z drugiej w domu było tak dobrze, że żal było go opuszczać. Ten rok trochę różni się od poprzedniego. Mam o wiele mniej zajęć, przynajmniej w pierwszym semestrze. Niestety egzaminów mam więcej i będą trudniejsze, bo czeka mnie i prawo, i nieszczęsna makroekonomia, której szczerze nie znoszę tak samo jak jej siostry mikroekonomii. Poza tym tryb nauki się lekko zmienił, bo muszę bardziej uczyć się na bieżąco, częściej mam kolosy i prezentacje zaliczeniowe. Kilka już za mną, oczywiście zaliczone :). Kolejne za tydzień. A za dwa do domku!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz